Kto potrzebuje proofreadingu – korekty native speakera j. angielskiego


Czy zdarzyło Ci się kiedyś skorzystać z pomocy native speakera języka angielskiego, tzn. rodowitego Anglosasa – Brytyjczyka, Amerykanina, Australijczyka itp.? Zwykle korzysta się z jego pomocy w ramach nauki języka celem naturalnych konwersacji. Jednakże istnieją też ludzie, którzy potrzebują pomocy w zakresie korekty językowej (proofreading) ich manuskryptów lub innych tekstów.

Dbałość o precyzję języka

Przeważnie skrupulatna dbałość o poprawność językową w obcym języku wymagana jest od tych osób, dla których język ten nie jest drugim językiem ojczystym (z angielskiego mother tongue), jednak służy im do pisemnego komunikowania się w ważnych sprawach. Szczególnie wówczas, gdy władają nim na tyle dobrze, że byłyby w stanie napisać w nim tekst obcojęzyczny, który miałby zostać opublikowany online bądź w formie papierowej, przedstawiony w formie prezentacji z wynikami badań własnych bądź mógłby posłużyć jako wielokrotnie powielane materiały promocyjne.

Native speaker lekiem na trudności językowe

Nawet najlepszym filologom po studiach magisterskich na anglistyce, pomimo wielu lat studiów a nawet doświadczenia w zawodzie tłumacza tekstów czy nauczyciela języka angielskiego, właściwe stawianie rodzajników w tekście (określonego „the”, nieokreślonego „a” lub wiedza o tym, gdzie nie powinno być rodzajnika przed rzeczownikiem lub przymiotnikiem go określającym) wciąż sprawia spore problemy. W wielu przypadkach nie ma tu uniwersalnych rozwiązań w kontekście zasad gramatyki.

Załącznik:
proofreading-korekta-best-text.jpg

Bardziej pozostaje to kwestią tzw. wyczucia językowego, które nabywa się zwykle ucząc się i wiele czytając w młodości w kraju anglosaskim. Choćby z tego względu konieczna jest wówczas pomoc dobrze wykształconego rodowitego użytkownika języka obcego, np. natywnego wykładowcy akademickiego prowadzącego ze studentami zajęcia z pisarstwa naukowego, tzw. proofreading, tj. korekta native speakera języka angielskiego. Taki fachowiec od języka obcego nieomal bezbłędnie poprawi tekst pod kątem lingwistycznym (wychwyci błędy składniowe – szyku zdań, gramatyczne, leksykalne, interpunkcyjne, stylistyczne, ortograficzne etc.). Gdzieniegdzie native speaker może też wykryć i skorygować inne błędy – logiczne, merytoryczne, choć w tym zakresie z pewnością sam autor tekstu będzie lepszym specjalistą, gdyż zazwyczaj lepiej zna się na temacie, który porusza w swoim tekście.

Grupa docelowa usługi korekty tekstu

Naukowcy (abstrakt, poster, autoreferat, rozprawa doktorska, habilitacyjna, manuskrypt), wydawnictwa (albumy, gry edukacyjne), pisarze (książki, opowiadania, wiersze), redakcje (gazety, magazyny, czasopisma), agencje reklamowe (foldery, ulotki, billboardy), producenci filmowi (napisy do tłumaczonych filmów wyświetlane na dole ekranu – z angielskiego tzw. subtitles), firmy tłumaczące swoje serwisy www na obce języki, absolwenci wyższych uczelni broniący prac dyplomowych (licencjackich, magisterskich), lekarze (studium przypadku medycznego, manuskrypt do publikacji naukowej) oraz wszyscy Ci, którzy dbają o wysoką jakość tekstów pisanych w języku angielskim z pewnością zasięgną kiedyś pomocy native speakera języka angielskiego. Profesjonalna korekta tekstu angielskiego przez native speakera powinna stać się nieodzownym pragnieniem również wszystkich tych, którzy chcieliby doskonalić swój warsztat pisarstwa w języku angielskim, np. tłumaczy tekstów artykułów naukowych, książek specjalistycznych, skryptów akademickich oraz wszystkich innych osób, w tym naukowców, którzy korzystają z analizy własnych błędów wychwyconych przez proofreadera – natywnego korektora i redaktora tekstu

Korzyści wypływające z proofreadingu

Przeważnie korekta tekstu angielskiego (proofreading) pomoże w tym, by autorska twórczość odebrana została w sposób profesjonalny, a język był soczysty i naturalny. Naukowiec skutecznie wyda swój manuskrypt, który przejdzie przez wymagające sito „przenajświętszej trójcy” anonimowych od pewnego czasu recenzentów, stając się poczytną publikacją, wydawca książki, być może dość niespodziewanie, ucieszy czytelnika – niestety coraz częściej przyzwyczajanego przez agresywny i zasypany populizmem rynek wydawniczy do tandety językowej – polotem językowym, sprawiając, iż ów nie zanudzi się na śmierć, lecz z rozkoszą zaczyta się w swojej lekturze (praca zbiorowa przy współudziale pisarza o lekkim piórze oraz mądrego i skrupulatnego redaktora), student obroni pracę magisterską przed komisją (od pewnego czasu polskie przepisy nakładają na studentów podchodzących do obrony obowiązek zamieszczenia w swojej pracy magisterskiej dwujęzycznego streszczenia, w tym jednej wersji w języku angielskim), a prezes koncernu farmaceutycznego, właściciel firmy budowlanej bądź pracownik działu marketingu / Public Relations urzędu miasta skutecznie wypromują się lub swoje przedsiębiorstwo w Internecie lub w innych środkach masowego przekazu (powielane w wielu tysiącach egzemplarzy ulotki, katalogi produktów i usług, filmy instruktażowe i marketingowe, ogłoszenia prasowe, treści witryn internetowych). Oj, tak – lista potencjalnych beneficjentów jest długa, toteż nasuwać się może oczywista refleksja – krzewmy język angielski w wersji naturalnej, bliskiej sercu, bogatej leksykalnie, estetycznie doskonałej. Empatycznie postawmy się na miejscu naszych czytelników, gdyż oni z pewnością odwdzięczą się dobrymi recenzjami za starannie przygotowany dla nich tekst w języku angielskim, po korekcie native speakera, czyli proofreadingu tekstów angielskich (czytaj artykuł).

Stopka autorska: Daniel Korcz, właściciel biura tłumaczeń specjalistycznych Best Text, certyfikowany tłumacz techniczny j. ang. Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *